Zorze polarne w Polsce? Jak najbardziej. Co prawda z perspektywy naszego kraju nie widać aż takiej feerii kolorów, jak ma to miejsce w okolicach koła podbiegunowego, ale wciąż jest to zjawisko rzadkie i efektowne. Bierze się z przepływu prądu w jonosferze około 100 kilometrów ponad powierzchnią ziemi. Słońce dokonuje emisji naładowanych cząstek, które są niejako "przechwytywane" przez ziemskie pole magnetyczne. Efekt jest taki, że zaczynają się poruszać wzdłuż linii łączących ziemskie bieguny. Dlatego obserwowalne są różne kolory. Zorze polarne obserwowano w ostatnich dniach nie tylko w Polsce, ale także w Skandynawii, Wielkiej Brytanii i w Ameryce Północnej. Najlepiej z naszego kraju były widziane, według opinii internautów, z okolic Jeleniej Góry i Puław.
Piękne, a u mnie rankiem na wschodzie różowieje jutrzenka...pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńZa jabłuszko dziekuję :)
A zorza- musi być ciekawym widokiem :)
Pozdrawiam mile ;)
U mnie wieczorami od wielu dni wieczorami jest pochmurno i mglisto. Niestety, zorzy nie widziałam z okna. Oglądam za to w internecie, są przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Piękne rumiane i soczyste! Dzięki
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zjawisko!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Czasami widuję piękne kolory na niebie, ale na pewno nie jest to zorza polarna.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.